W dzisiejszym odcinku przyświeca nam jedno hasło:
GIRL POWER!
[stały opis serii] Muzyka Zaostrza Obyczaje, to seria prezentująca utwory, które zrobiły na mnie wrażenie. Jako że mam bardzo szerokie gusta muzyczne, postanowiłam ten fakt wykorzystać i dzielić się tym co najlepsze. Albo najgorsze - tak też się może zdarzyć. Tworząc muzyczną bibliotekę, chcę zaaranżować tu miejsce, do którego wraca się z kubkiem kakao lub z żołądkową gorzką.
Dakh Daughters - Rozy / Donbass
#cabaret #ukrainian #avant-garde #experimental #folk
W dziewczynach z Dakh Daughters zakochałam się od pierwszego wejrzenia i usłyszenia. To siedem babeczek z Kijowa, które grają na wielu instrumentach, śpiewając z różnych językach i dialektach. Kawałek Rozy / Donbass jest gniewną, folkowo-punkową przejażdżką po jednym z sonetów Szekspira, wymieszaną z ludowymi ukraińskimi pieśniami i wstawkami które znamy ze współczesnej popkulturowej sieczki (Łakamakafon! I'm mister lova, lova!). Bezkompromisowa jazda bez trzymanki, w stylu cabaretu noir!
Dziewczyny trochę przegięły z mejkapem, ale... Ta grająca na pianinie najfajniejsza, nie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
JazzBlaster feat. Adrianna Styrcz - Only when I lose myself (Depeche Mode cover)
#cover #jazz #kurwamać
Diabeł wstąpił w tą babę! Uczestniczka X-Factor wykonuje cover znanej piosenki Depeche Mode (<3) w jazzowej aranżacji. Ma tak cudownie drapieżny, pięknie nieidealny głos, co w połączeniu z jej temperamentem scenicznym sprawia, że nie można od niej oderwać oczu i uszu!
The Black Belles - What Can I Do?
#garagerock #indie
Gdy je pierwszy raz usłyszałam, pomyślałam: hej, czy to nie żeńska wersja Jacka White'a? No i okazało się, że gościu je wypromował. Czarownice z Salem w akcji.
Kiesza - Hideaway
#pop #dance #electronic
Urocza, trochę pin-upowa dziewczyna, serwuje nam dawkę kofeiny (kokainy?) idealną na poranne rozbudzenie. Fajnie zaaranżowana i wytańczona opowieść o zakochaniu. No i jest ruda, a ja mam słabość do rudych.
Garbage - Only happy when it rains
#alternativerock #90s
Jak to było z tymi rudymi? Także ten... Wykonawczynie z lat '90 mają w sobie jakąś niespotykaną obecnie moc. Dlaczego takich kobitek jak Shirley Manson już się prawie nie spotyka? Dlaczego takiej muzyki nie puszcza się już w MTV? Dokąd zmierzamy? Czy Bóg istnieje?!
Nie bez znaczenia jest też moc tego tekstu. O czerpaniu szczęścia z nieszczęścia. Trzeba mieć w sobie jakiś dziwny, popierdolony girl power. Co nie zmienia faktu, że hipnotyzujący.
The Cranberries - Zombie
#alternativerock #90s
Jak wyżej - magiczne dziewczyny z lat '90. Tym razem szlagier, który zna pewnie całe moje pokolenie i wszyscy urodzeni przede mną. I tym razem, mamy tu jawną wojnę. Głos Dolores O'Riordan. O. Mój. Boże. Te "przeciągnięcia" są jedyne w swoim rodzaju i niepowtarzalne. Nie chcę teraz zabrzmieć głupio czy pretensjonalnie, ale ten kawałek kojarzy mi się zawsze z obozem koncentracyjnym w Auschwitz. Nie tylko ze względu na tekst i teledysk (chociaż teoretycznie opowiada o konflikcie w Irlandii), ale może dlatego, że mając czternaście lat słuchałam go na walkmanie (minuta ciszy dla tego urządzenia), będąc już wtedy niesamowicie zainteresowana II wojną światową, jadąc właśnie do Oświęcimia na klasową wycieczkę.
Lana Del Rey - Cola
#indie #pop
Lana, piękna Lana. Pierwsza taka kobita w wielkim mainstreamie dup i cycków - prowokująca, ale zachowawcza. Kwiatuszkowa, ale do pewnego stopnia mroczna i nihilistyczna. Okropnie figlarna. No i co tu dużo mówić - żeby śpiewać o własnej cipce, trzeba mieć (o ironio) jaja. My pussy taste like Pepsi Cola...
La Femme - Sur la planche
#newwave #coldwave #french
Francuskiego uczyłam się trzy lata, ale z teorii już nic nie pamiętam (hehe). Twórczość La Femme, to kwintesencja stereotypowej Francuski. Odważna, wyzwolona, seksowna. No i co ten Google Translate czy inne Tekstowo nam mówi? Ano plaża, zabawy w piasku, takie takie. Tak jak myślałam. Polecam z całego serca ich płytę Psycho Tropical Berlin!
Z mojej strony to tyle, ale jak zawsze proszę Was o Wasze propozycje w temacie!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz